x
< Poprzednie Następne > Autor: stanska Opis: jakiś tydzień/puławska 83 wwa / różne gały widziały więc zabrałam wcześniej :> Tagi: pulawska warsaw solarigrafia stanska Odsłon: 1532 Data dodania: 2014-10-09 10:38:13
stanska [2014-10-15, 14:09 ] |
No ja nie przepadam za taką kolorystykA :D |
|
Marek Jasiński [2014-10-11, 20:54 ] |
A niechby i pozytyw był w sepii ;) Pjolo ma fajny sepiowaty
browar - http://solarigrafia.pl/imgs/4292/podglad.ht
ml A Ci co niszczą, to potrafią rozłożyć na czynniki
pierwsze (i to już raczej nie są keszerzy) - gdzieś chyba
pisałem, że ostatnio z kamerki znalazłem tylko odarty z
izolacji półpojemniczek i przednią ściankę - po papierze,
taśmie i blaszcze z otworkiem wszelki ślad zaginął.
Czasem, jak mam możliwość doglądania codziennie, to nawet
jak papier wyrwą i rzucą obok, to daje się coś uratować. A
co do gapiów - mimo wszystko najlepiej na szybko na
bezczyla - nawet jak obserwują, to nie zdążą załapać co
się stało ;) |
|
stanska [2014-10-10, 11:29 ] |
pozytyw był sepii nie negatyw. ;p wiadomo że jak nie wiedzą
co to jest to reakcja bywa bez pomyślunku, raz znalazłam
moją z wyciągniętym paperem, kilka m od rozprutej kamerki,
takie małpiszonowate dzialania. Jak obserwuje
czlowiek-gibon to tak kończą kamerki ;) |
|
Marek Jasiński [2014-10-09, 20:30 ] |
Dawaj w kolorze - jeśli negatyw był w sepii, to pozytyw
poszedł by w błękit :) Z gałami nie dojdziesz - normalnym
ludziom to nie przeszkadza, czasem popatrzą i pójdą dalej,
gorsza jest dzieciarnia. Wieszałem kiedyś przy rozbiórce
hotelu Mercure, po powiszeniu (wysoko, z chwytaka)
zorientowałem się, że obserwował mnie dzieciak z
podstawówki, następnego dnia kamerki nie było, następne
wieszane tam później znikały równie szybko. Co ciekawe,
nie tknął kamerek powieszonych kilka/naście metrów dalej.
Ale dorośli też potrafią być nieźli - w czasach gdy
jeszcze robiłem walce z dwóch pojemniczków po kliszy,
zlepione taśmą wyglądają jak laska dynamitu, byłem
obserwowany przez ludka, patrzył jak wieszam, jednocześnie
ja obserwowałem go wiedząc, że i on mnie obserwuje. Póki
byłem w zasięgu wzroku - facet czekał. Gdy tylko odszedłem
dalej, podszedł do kamerki, zerwał i - najwyraźniej
zaskoczony czyms, czego się nie spodziewał - rzucił w
krzaki, mimo że klej był swieży i z magnesem, mógł
spokojnie przylepić skąd zerwał - chyba że się
wystraszył... Oczywiście kamerkę podniosłem i przylepiłem,
później nikt już jej nie niepokoił. |
|
|